Forum Uzdrowienie Strona Główna

 Ty też możesz być otwartym zachowując bezpieczeństwo

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Bodhisattva
2 Talary



Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:59, 08 Wrz 2006    Temat postu: Ty też możesz być otwartym zachowując bezpieczeństwo

Iwona, 25 letnia dziewczyna, o pięknych długich rudych włosach. Żyła w przeciętnej rodzinie, w której to żyło się raz lepiej, raz gorzej. Tak więc zawsze było co do garnka włożyć, w co się ubrać, skromne to skromnie, ale przez życie szła samotnie. Nie miała przyjaciół, nie chodziła do kolegów, koleżanek, w zasadzie unikała ludzi. Kiedyś jeden chłopak skrzywdził ją bardzo mocno, czuła się wykorzystana i taka bezsilna od tamtego czasu. Nie wierzyła, nie ufała ludziom, nie ufała nawet sobie. Bała się.

Byłą smutna. Chciała mieć kogoś, przyjaciela, jednego, jeden wystarczył by na pewno. Ale w każdym człowieku widziała źle kończącą się historię. Była zamknięta. Sama wybudowała dookoła siebie mór, by ją chronił, ale nie czuła się dobrze w tej dziwnej budowli. Samotność ją dusiła, przygniatała, miała dosyć życia. Nie chciała tak żyć! Ale żyła dalej, marzeniami i nadzieją, że coś się zmieni. Modliła się i prosiła Boga o pomoc, ale Bóg nie odzywał się, modlitwy nie były wysłuchiwane, było nawet gorzej, więc przestała się modlić do Boga który nie słyszał jej słów.

I stało się najgorsze, Iwonę dopadł taki kryzys, jakiego nigdy nie miała, nawet jej własne myśli już nią pogardzały, nie mogła się od nich opędzić, tysiące, miliony, myślała że zwariuje. Nigdy tak mocno nie cierpiała, ale miała dość, musiała coś zrobić, tak więc zaczęła upadać w dół do samego dna. To była ciężka walka. Walka z własnymi demonami. Dusiła się i nie było nikogo kto mógłby jej pomóc. I zrobiło się ciemno...

Po chwili obudziła się, leitowała w znajomym pokoju, jej ciało dziwnie unosiło się w powietrzu, nad ciałem dziewczynki toczącej swoją największą pewnie walkę, sama ze sobą. W pewnym momencie chciała zawołać o pomoc, ale nie wydała z siebie ani słowa. Przeraziła się okropnie, teraz mógł obok niej przejść jakikolwiek człowiek, a ona nie była w stanie by cokolwiek powiedzieć. Widziała siebie leżącą na podłodze w dziwnym położeniu, skrzywiona spazmatycznie twarz, mokra od łez i śliny. Czy to już koniec? Ale ja chcę żyć! Boże ratuj mnie! Pomóż mi! Słowa te brzęczły jej w głowie, ale żadne nie przedarło się poprzez mór, który zbudowała wieki temu... Nikt jej nie słyszał, była sama, zdradzona i wykiwana przez samą siebie i przypomniała sobie wszystko, całe swoje życie, zrozumiała i zapłakała. Bardzo mocno zapłakała i w ten sposób wydała po raz pierwszy od wielu wielu lat żywy płacz, płakała nad utraconym życiem, nad sobą, wypłakiwała teraz każdy smutny dzień, każde zdarzenie. Tak wielki miała żal do jednego człowieka, że postanowiła ukarać samą siebie, budując wokół siebie wielki mór i zamykając się w nim. Chciała ukarać świat, a ukarała siebie. Zaczynała to także rozumieć! Płakała i płakała i z każdą łzą coraz bardziej współczuła tej osobie leżącej na podłodze. Już nie była taka obca jak na początku, zaczynała rozumieć, rozumieć siebie.

* * *

Na dworze własnie budził się nowy dzień, pierwsze promienie słońca wpadały przez okno do kuchennej izby. Tam leżała Iwonka, spała. To był bardzo głęboki sen, od wielu lat pierwszy spokojny, dający wypoczynek, odbudowujący. I obudziła się, wypoczęta, spokojna, szczęśliwa! Nie dlatego że żyje, ale dlatego że odzyskała wzrok, że odzyskała życie! Wokół niej nie było już żadnego móru! promienie słońca miło ogrzewały jej skórę, jej twarz, dłonie, ręce. Od tamtej chwili zaczęła ufać sobie, coś w środku niej uratowało ją tamtej nocy od rychłej śmierci, to coś co skrywa się w jej sercu, co wysyłało jej promienie miłości... Znalazła Swojego Żywego Boga w sobie, który ją uzdrowił, od tamtej pory jej życie zmieniło się, zaczęła uzdrawiać ludzi. Pomagała im. Ale w inny nowy sposób. Pomaga im tak jak pomogli jej kiedyś jej przyjaciele aniołowie, którzy płakali razem z nią, którzy nei ingerowali, nawet nie próbowali pomóc, bo wiedzieli, że Iwonka miała odkryć Prawdziwego Boga, prawdziwego Chrystusowego Boga, który zawsze był razem z nią, zawsze ptzy niej, w jej sercu!

Bardzo szybko poznała wielu ciepłych ludzi, i poznała człowieka w którym się całkowicie zakochała, a on zakochał się w niej. Byli to ludzie najbardziej otwarci jakich kiedykolwiek miałem okazję spotkać na swojej drodze. Akceptowali oni siebie do głębi, nie mieli żadnyh tajemnic, nie wstydzili się niczego, wszystko było im takie bliskie. Nikt nie był w stanie ich skrzywdzić, oni już dawno się otworzyli. Nie musieli gonić za życiem, życie przynosiło im wszystko czego potrzebowali. Odkryli, że niczego im nigdy nie brakowało. Odkryli własną drogę. I tak pewnie żyją szczęśliwi do dziś dnia. Na pewno Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uzdrowienie Strona Główna -> Otwartość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin